Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam pewną piękną książkę kucharską.
Zawiera zaledwie 30 przepisów, kosztuje niecałe 25 zł, a urzekła mnie do tego stopnia, że musiałam ją kupić, nawet gdybym miała tylko siedzieć i ją oglądać :)
Chodzi o książkę kucharską wydaną przez IKEA -
"Fika.
Przepisy na 30 klasycznych wypieków.
Od małych ciasteczek po świąteczne ciasta"
Książka ma bardzo oryginalne zdjęcia - typowy szwedzki minimalizm - najpierw zdjęcie składników, później zdjęcie wykonanego wypieku.
Twarda oprawa, rozmiar A4, ponad 100 stron.
Na początku możemy przeczytać małe wprowadzenie, w którym autorzy wyjaśniają co oznacza słowo 'fika', zacytuję :
" Fika, przerwa na kawę i drobny posiłek,
jest istotnym elementem jedzenia
w Szwecji. To chwila wytchnienia w gronie
przyjaciół, rodziny i znajomych. Czas i
miejsce na fika zawsze się znajdą. Szwedzi
wykorzystują każdą okazję."
Każdy przepis składa się z 4 stron - na pierwszej rozkładówce znajdujemy zdjęcie oraz listę składników, na drugiej zdjęcie wykonanego deseru i wykonanie. Przepisy proste i nieskomplikowane :) Między innymi znajdziemy : bułeczki kremowe z marcepanem (tak to te małe bułeczki, przełożone kremem, które możemy znaleźć w restauracjach IKEA), ciasteczka migdałowe "Kubb", ciasteczka mazarine, fińskie paluszki czy też tort Szwarcwaldzki po szwedzku.
W przepisach pojawia się dużo marcepanu i migdałów.
Jedyne co mnie zdziwiło - wszystkie sypkie składniki typu mąka, cukier, są podane w ml... nie spotkałam się z takim czymś jeszcze nigdy :)
Książka jak najbardziej godna polecenia, jest przejrzysta, każdy przepis rozpisany krok po kroku, trudno się zgubić, czy też czegoś nie zrozumieć.
Same zdjęcia bardzo zachęcają do wykonania deserów, żeby cieszyć się nimi na żywo :)
Znajdziecie ją w sklepiku szwedzkim :)
Poniżej przepis z powyższej książki :)
Bułeczki waniliowe
Składniki:
Ciasto:
- 750 ml mąki pszennej
- 75 g masła
- 4 łyżki cukru pudru
- szczypta soli
- 1 jajko
- 25 g świeżych drożdży
- 250 ml mleka
Krem:
- 150 ml śmietany (chudej)
- 1,5 łyżki mąki pszennej
- 1/2 łyżki cukry pudru (można dać więcej, jeśli chcecie słodszy krem)
- 1 jajko
- 1 łyżka cukru waniliowego
Dekoracja:
- roztopione masło (ok 25 g)
- cukier puder
Wykonanie:
Pracę rozpoczynamy od zaczynu - drożdże rozkruszamy i rozpuszczamy w ciepłym leku, dodajemy łyżkę cukru i łyżkę mąki, czekamy aż podwoi swoją objętość.
Rozpuszczamy masło w rondelku, dodajemy mleko, podgrzewamy do temp. tzn ciepłego, ale nie gorącego mleka ok 40 st.
W misce mieszamy suche składniki na ciasto, dodajemy mleko z masłem, mieszamy, dodajemy jajko i zaczyn i wyrabiamy ciasto, aż zacznie odchodzić od ręki. Pozostawiamy do podwojenia objętości - ok. 1 h.
Teraz pora na krem - w rondelku podgrzewamy śmietanę z cukrem i mąką, na małym ogniu ciągle mieszając (najlepiej trzepaczką) ok. 3 minuty. Następnie zestawiamy z kuchenki, dodajemy jajko, cukier waniliowy, szybko mieszamy i znów podgrzewamy przez ok. 1 minutę - powstaje nam dość gęsty budyń, który musimy całkiem wystudzić.
Wg. przepisu powinniśmy podzielić ciasto na 18 części, ale wtedy bułeczki wyszłyby bardzo malutkie więc ja zrobiłam o połowę mniej. Ciasto ponownie wyrabiamy, obrywamy kawałek o pożądanej wielkości, rozpłaszczamy na ręce (można też rozwałkować) i napełniamy 1-2 łyżeczkami kremu i dokładnie zalepiamy. Gotowe bułeczki układamy na papierze do pieczenia, z dużymi przerwami pomiędzy sobą, ponieważ bułeczki baaaardzo rosną.