Dzień dobry!
Mogę Was jeszcze pomęczyć przepisami świątecznymi? :-) To już przedostatni! Przepis na kutię oczywiście na blogu już znajdziecie, w tradycyjnej formie, dzisiaj nieco inaczej. Pewnie nie raz po świętach zostają Wam resztki dań, a to trochę kapusty z grzybami, kilka pierogów, uszek, zakwas na barszcz. Część rzeczy można oczywiście zamrozić, a co z resztą?
Po świętach pozostało nam nieco kutii, nie mieliśmy już ochoty jeść jej w tradycyjnej formie, więc zagniotłam ciasto, użyłam jej jako farsz i wyszedł z tego całkiem przyjemny deser. Coś jak makowiec, ale nie do końca :-). To jak, jeśli zostanie Wam kutia, przygotujecie ją w ten sposób? :-)
Tarta z kutią
Składniki:Ciasto:
- 250 g mąki pszennej
- 100 g zimnego masła
- 40 g brązowego cukru
- szczypta soli
- 2 jajka
- kutia (dowolna ilość, ale raczej nie minimalna)
- 1 jajko+cukier
Wykonanie:
Z podanych składników zagniatamy gładkie ciasto, które na 1 godzinę chowamy do lodówki. Po tym czasie odkładamy 1/4 ciasta na bok, a pozostałe 3/4 cienko wałkujemy i wykładamy nim foremkę o wymiarach 20x20 cm. Moja forma ma nie przywierającą powłokę, więc nie wykładałam jej papierem do pieczenia czy też wysypywałam bułką tartą.
Na ciasto wykładamy kutię, dokładnie rozprowadzamy i lekko dociskamy. Pozostałe ciasto wałkujemy cienko i wycinamy radełkiem długie i cienkie paski, które układamy na wierzchu farszu. Jajko roztrzepujemy i dokładnie smarujemy nim paski, a następnie posypujemy je cukrem.
Tartę wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni, pieczemy około 30 minut. Przed podaniem tartę można oprószyć cukrem pudrem.
Smacznego!