Dzień dobry!
Kto ma urodziny w czasie lata, ten wie, że nie ma nic lepszego niż tort urodzinowy z letnimi owocami!
Jak pewnie część z Was wie, w piątek obchodziłam 25 urodziny, tak okrągłą liczbę trzeba było uczcić czymś wyjątkowym, więc standardowo sięgnęłam do zakładki z tortami u Doroty z Moich wypieków i wypatrzyłam czekoladowy torcik z owocami, którym już od dawna byłam zauroczona.
I tak oto powstała wariacja na temat tamtego tortu, z małymi modyfikacjami. Delikatny czekoladowy biszkopt, frużelina z sezonowych owoców, obowiązkowo truskawki, czereśnie, jagody, maliny lub nieco kwaśniejsze porzeczki, agrest czy wiśnie. Krem ze śmietany i mascarpone i kolejna porcja owoców. Tort marzenie! Lekki, słodki, ale przełamany smakiem kawy. Idealny nie tylko na urodziny, ale też na każdą inną okazję, ale też bez okazji. Słodycze można jeść zawsze :-).
Tort jest odrobinę pracochłonny, ale ogólnie łatwy w przygotowaniu, na pewno sobie z nim poradzicie.
Zapraszam!
Tort z owocami lata
Składniki:
Czekoladowy biszkopt:
- 5 jajek
- 3/4 szklanki cukru
- 2/3 szklanki mąki pszennej
- 1/3 szklanki kakao
Frużelina owocowa:
- 600 g mieszanki owoców (u mnie truskawki, maliny, czereśnie, jagody, poziomki)
- 1,5 łyżki żelatyny
- 1 łyżka skrobi ziemniaczanej
- 1 łyżka soku z cytryny
- 2/3 szklanki cukru
Krem:
- 400 ml śmietany 30%
- 250 g serka mascarpone
- 1 łyżka ekstraktu waniliowego
- kilka łyżek cukru
Poncz:
- ok. 300 ml mocnego naparu kawy
- 1 łyżka cukru
- 2 łyżki amaretto
Dekoracja:
- mieszanka owoców, które wykorzystaliśmy do frużeliny
Wykonanie:
Zaczynamy od przygotowania biszkoptu. Białka oddzielamy od żółtek i umieszczamy w misie miksera. Dodajemy szczyptę soli i ubijamy na sztywną pianę. Na koniec dodajemy stopniowo cukier oraz żółtka po jednym, ciągle ubijając masę. Mąkę i kakao przesiewamy i dodajemy stopniowo do ciasta, delikatnie mieszając trzepaczką. Ciasto umieszczamy w silikonowej tortownicy (średnica 22 cm) i pieczemy ok. 30-40 minut w 160 stopniach, do suchego patyczka. Po upieczeniu wyciągamy biszkopt z piekarnika i upuszczamy go na podłogę z wysokości mniej niż 0,5 metra. Wstawiamy ponownie do uchylonego piekarnika, aby się całkowicie wystudził.
Teraz czas na frużelinę. Wszystkie owoce dokładnie myjemy, z truskawek usuwamy szypułki, a z czereśni szypułki i pestki, warto też obejrzeć jagody, czy nie mają ogonków. Owoce umieszczamy w rondelku, zasypujemy cukrem i gotujemy na małym ogniu, aż puszczą sok. Żelatynę rozpuszczamy w niewielkiej ilości gorącej wody, a skrobię w niewielkiej ilości zimnej wody. Do gotujących się jeszcze owoców dodajemy skrobię i sok, zagotowujemy, zestawiamy z ognia i dodajemy żelatynę. Chłodzimy (ja zdecydowałam się na mocne schłodzenie, aby masa uzyskała konsystencję konfitury i nie była zbyt płynna).
Poncz też warto przygotować chwilę wcześniej - zaparzamy kawę, dodajemy cukier i amaretto, chłodzimy.
Biszkopt rozcinamy na 3 blaty, z czego 2 mają być grube, a jeden cienki, przeznaczony do pokruszenia na wierzch tortu.
Teraz możemy przygotować krem - śmietanę ubijamy na sztywno, dodajemy serek mascarpone, ekstrakt i cukier i jeszcze chwilę ubijamy.
Pierwszy blat układamy na paterze i nasączmy go połową ponczu. Następnie smarujemy połową frużeliny oraz układamy połowę kremu, przykrywamy drugim blatem i powtarzamy czynności z ponczem, frużeliną i kremem. Następnie krem posypujemy pokruszonym biszkoptem i dekorujemy owocami, lekko wciskając je w krem. Chłodzimy przed podaniem.
Smacznego!