Dzisiaj na facebooku obiecałam Wam przepis na granolę, a więc jest ;-).
Powoli zaczynam być zwolenniczką własnoręcznego robienia rzeczy, które można kupić gotowe w sklepach.
I tak na blogu znajdziecie już między innymi domowy cukier waniliowy, cappuccino, a wkrótce ekstrakt z wanilii czy też cukier cynamonowy.
Kolejną rzeczą okazała się być granola. Z zazdrością przyglądałam się innym blogerkom, które ostatnio przygotowywały ją i cóż, postanowiłam sobie również ją zrobić.
Za wzór posłużyła granola Małgosi Delimammy za co bardzo dziękuję.
Naprawdę jest wyborna.
Jeśli uwielbiasz bakalie, proponuję od razu zrobić podwójną porcję!
Zapraszam!
Granola
Składniki:
- 100 g płatków owsianych (mogą być błyskawiczne, ale takie nie rozdrobnione)
- 50 g słonecznika (łuskanego)
- 50 g żurawiny
- 50 g orzechów laskowych
- 50 g migdałów (całe)
- 30 g płatków migdałowych
- 50 g moreli (namoczonych w ciepłej wodzie i drobno pokrojonych)
- 30 g sezamu
- 30 g wiórków kokosowych
- 50 g rodzynek
- 30 g pestek z dyni
- 2 łyżki oleju
- 2 łyżki cukru brązowego
- 1/4 szklanki miodu (lejącego się)
Wykonanie:
Migdały w całości i orzechy blanszujemy, aby pozbyć się z nich skórek (czyli zalewamy wrzątkiem i moczymy kilkanaście minut).
Następnie odmierzamy wszystkie bakalie, mieszamy je w jednym naczyniu, dodajemy cukier i miód i bardzo dokładnie mieszamy.
Naczynie żaroodporne smarujemy olejem i wysypujemy do niego naszą mieszankę.
Pieczemy od 30 do 60 minut w 170 st. w zależności jak bardzo zrumienione bakalie chcemy uzyskać.
Co 10 minut mieszamy dokładnie zawartość naczynia.
Po upieczeniu wysypujemy wszystko na tacę, studzimy i rozbijamy większe kawałki.
Przechowujemy w zamkniętym naczyniu.
A z czym jemy? Z jogurtem, ale jestem pewna, że zaczniecie ją wyjadać samą ze słoiczka :-).
Smacznego!