Cantucci, cantuccini, biscotti di Prato - czyli włoskie ciasteczka pochodzące z Toskanii (z miasta Prato).
Idealnie smakują z kawą.
Można je upiec z różnymi dodatkami jednak najpopularniejsze są migdały i skórka z cytrusów czy to cytryn, czy pomarańczy.
Co w nich szczególnego? Pieczemy je dwukrotnie, końcowy efekt przypomina znane przez nas sucharki, jednak ich nie uświadczymy z tak pysznymi dodatkami :-)
Sama nazwa "biscotti" pochodzi prawdopodobnie od "biscoctus" czyli podwójnie pieczony :-).
Ciasteczka upiekłyśmy razem z Beatą Z pamiętnika dietetyka :-). Miło jest przenosić wirtualne znajomości do realnego świata, właśnie owe ciasteczka są owocem naszego pierwszego spotkania i na pewno nie ostatniego. Rozmowy są tym bardziej przyjemne, kiedy ma się wspólne tematy do nich :-).
Przepis z bloga Pieprz czy Wanilia trochę zmodyfikowałyśmy, aby był w nim dietetyczny akcent.
Zapraszam!
Dietetyczne cantuccini (biscotti)
Składniki:
- 2 szklanki mąki typ 1150
- 1/2 szklanki cukru trzcinowego
- 2 jaja duże lub 3 mniejsze
- szczypta soli
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 200 g migdałów
- skórka otarta z 1 cytryny (na drobnych oczkach)
Pracę rozpoczynamy od blanszowania migdałów, czyli : wrzucamy je do wrzątku i trzymamy tak długo, aż będzie można bez trudu usunąć z nich skórkę, następnie odlewamy gorącą wodę i zalewamy zimną. Tak przygotowane migdały możemy wyłuskać z ich gorzkich skórek.
Mąkę przesiewamy do miski razem z sodą i solą.
Jajka ubijamy z cukrem, najlepiej za pomocą miksera, będzie o wiele szybciej. W trakcie ubijania dodajemy skórkę z cytryny.
Następnie stopniowo łączymy masę jajeczną i mąkę, wsypujemy ją partiami. Na początku możemy mieszać łyżką, jednak później niezbędne będą dłonie, ponieważ ciasto jest bardzo ciężkie i klejące się. Pod koniec dodajemy migdały i dokładnie je rozprowadzamy po całym cieście.
Ciasto dzielimy na 4 części i z każdej formujemy wałek, szerokość i wysokość zależy od tego jak duże ciasteczka chcemy otrzymać. Wałek powinien być podobny jak na kopytka, jednak nieco szerszy.
Uformowane ciasto pieczemy w 190 st. (góra i dół) przez ok. 20 minut.
Następnie ciasto wyciągamy z piekarnika, lekko studzimy i kroimy na ciasteczka (ważne aby użyć ostrego noża i kroić pewnie, inaczej mogą się nam rozpaść), grubość zależy od Was. Optymalne będzie ok 1,5 cm.
Ponownie układamy je na blaszce i pieczemy po 5 minut z obu stron.
Podajemy je z kawą. Poczujmy się jak w Toskanii! :-)
Smacznego!