Czy wiecie, że fasola została sprowadzona w XVI wieku do Europy przez hiszpańskich i portugalskich konkwistadorów?
Istnieje wiele przepisów z fasolą, ale z pewnością najbardziej znana jest bretońska wersja.
Fasolka po bretońsku jest tradycyjnym brytyjskim daniem podawanym najczęściej do śniadania.
Mimo swojego "zagranicznego" pochodzenia, bardzo często gości w na naszych stołach.
Jest to idealne danie, na taką pogodę. Jest rozgrzewające i sycące.
Tradycyjnie - przepis pochodzi z "Elementarza gotowania". Nieco zmodyfikowany przeze mnie.
Zapraszam!
Fasolka bo bretońsku
- 400 g suchej fasoli jaś
- 3 plastry karczku (ok. 300 g)
- 1 duża kiełbasa (ok, 250 g)
- 3 łyżki koncentratu pomidorowego
- 3 łyżki majeranku
- 3 łyżki cukru
- pieprz, sól
Wykonanie:
Pracę rozpoczynamy od zajęcia się fasolą. Są dwie szkoły:
- Fasolę moczymy w wodzie przez całą noc.
- Fasolę zalewamy wrzątkiem zagotowujemy i odstawiamy na 2 godziny.
Ja zdecydowałam się na drugi sposób.
Po 2 godzinach wymieniamy wodę (5 szklanek wody) i stawiamy na średnim ogniu. Gotujemy od 1 h do 2 h, fasola musi być miękka, ale nie rozgotowana.
Karczek kroimy w kostkę i podsmażamy, aż się wyraźnie zrumieni. Zdejmujemy go z patelni i na jego miejsce wsypujemy kiełbasę, pokrojoną również kostkę. Podsmażamy.
Kiedy fasola jest już prawie miękka, wrzucamy do niej mięso, koncentrat pomidorowy zmieszany z cukrem i kilkoma łyżkami wody, doprawiamy i gotujemy jeszcze ok 30 minut.
Jeśli sos jest zbyt rzadki wystarczy wyciągnąć kilka ziaren fasoli, rozgnieść je dokładnie i wrzucić do sosu, dokładnie zamieszać.
Danie podajemy na przykład z chlebem.
Smacznego!