#Wyzwanie10jaków

Dzień dobry!

Dzisiaj nieco odmienny wpis niż zwykle. Dzisiaj o wyzwaniu 10 jaków. Zapytacie pewnie cóż to jest?


Jak, to takie zwierzątko, które możecie zobaczyć na poniższym zdjęciu. Jego dokładną definicję cytuję za Wikipedią -

Jak (Bos grunniens) – gatunek dużego ssaka z rodziny krętorogich (Bovidae), rzędu parzystokopytnych. Zamieszkuje Tybet, Indie i Chiny, gdzie żyje zarówno w stanie dzikim, jak i udomowionym. Udomowione jaki są zwierzętami jucznymi, poza tym dają mleko i wełnę. Jaki są przeżuwaczami, żyją samotnie lub w niewielkich stadach, w stanie dzikim na wysokościach do 6 tys. m n.p.m. Stada zazwyczaj składają się z samic z młodymi. Samce dołączają do nich w okresie rui. Stare samce żyją oddzielnie. Samice opiekują się potomstwem przez rok. Potomstwo pełną dorosłość osiąga po 6-8 latach. Zwierzęta mogą dożyć kilkudziesięciu lat. Znoszą niekorzystne warunki otoczenia (niedobór paszy na wysoczyznach górskich, niedostatek tlenu i niskie temperatury średnia wynosi tam ok. 0 °C, zimą temperatury spadają niekiedy nawet do -50 °C).


Jeśli przeczytaliście powyższą definicję, to zauważyliście, że samice opiekują się swoim potomstwem tylko rok, tą samą informację zauważył Janek ze Stay Fly i porównał ją do sytuacji dzieci z trudnych rodzin, tym samym zapoczątkował akcję #wyzwanie10jaków w blogosferze. 

Stowarzyszenie Wiosna chce pomóc takim potrzebującym dzieciom, więc powołało Akademię Przyszłości - dziećmi opiekują się tutorzy, którzy mają za zadanie pokazać dzieciakom, że nie są skazane na złe życie, że mają alternatywy i mogą same wybrać swoją ścieżkę. Stąd też właśnie #wyzwanie10jaków - własna interpretacja 10 znanych porównań, które znajdziecie poniżej. Dziękuję Klaudynie z Ziołowego zakątka za nominację :-).

Starałam się nie czytać rozwinięć innych blogerów przed napisaniem swoich, więc skojarzenia mogą się powtórzyć albo i nie :-).

1. Klnie jak szewc. 
Klnie jak kierowca w korku. Ewentualnie jak ja, kiedy jestem bardzo zdenerwowana - tak, zdarza mi się :-). Albo nie! Klnie jak wtedy, kiedy mały palec u stopy znajdzie jakąś przeszkodę na swojej drodze :D.

2. Zabiera się jak pies do jeża. 
Zabiera się jak student do nauki na kolokwium. Oczywiście na dzień przed, na ostatnią chwilę :-).

3. Proste jak drut. 
Proste jak zagotowanie wody na herbatę? Chociaż pewnie dla niektórych może to być wyzwaniem - widziałam kiedyś zdjęcie roztopionego czajnika elektrycznego, którego ktoś postawił na kuchence gazowej :-).


4. Idzie jak krew z nosa. 
Jak kurier idący do mnie na 3 piętro w bloku z paczką ważącą ok. 1 kg. Bardzo ciężko :-). Listonosz to nawet się nie fatyguje z wniesieniem, zostawia awizo albo i czasem nie zostawia nic :-).

5. Brzydki jak noc listopadowa. 
Zdecydowanie brzydki jak nowe logo Polski, jakby flaga była brzydka... lepsze jakieś zygzaki (jeśli nie widzieliście, wygooglajcie sobie).

6. Nudne jak flaki z olejem.
Jak serial-tasiemiec Moda na sukces.

7. Kłamie jak z nut. 
Kłamie jak dziecko, które zjadło czekoladę/babeczkę/coś słodkiego, a się tego wypiera mając ubrudzoną buzię :-).

8. Wyskoczył jak Filip z konopi. 
Wyskoczyć jak pieszy pod koła auta/tramwaju/roweru.

9. Tani jak barszcz.
Tani jak talerze na przecenie w Home&You.


10. Siedzi cicho jak mysz pod miotłą. 
Dokładnie tak cicho siedziała cała moja klasa w liceum na lekcji historii. Kiedy nauczycielka wybierała osoby do odpytania za pomocą ruletki, jaki numerek wypadł, jaki numerek z dziennika szedł pod tablicę. Na mnie oczywiście też musiało raz trafić, a wydawać by się mogło, że numer 27, który jest również moim dniem urodzenia, jest szczęśliwy, wtedy nie był :-).

A teraz pora na moje nominacje - nominuję Dorotę z Moje WypiekiAnię z Kulinarne rozkosze podniebienia oraz Kasię z Cook it lean.

Wasze zadanie to rozwinięcie powyższych porównań (w formie posta na blogu lub swoim blogowym fanpage), jeśli nie zrobicie tego w ciągu 24 godzin od nominacji, powinniście wpłacić 10 zł na rzecz Akademii Przyszłości. Ja mimo wypełnienia zadania również je wpłacę.

Jeśli ktoś jest chętny przygotować taki post bez nominacji, to proszę bardzo, pokażmy, że blogosfera jest silna i może charytatywnie pomagać potrzebującym!

Pozdrawiam!