Migawki z warsztatów

Dzień dobry!

Mam dla Was "garść" relacji i zdjęć z ostatnich wydarzeń w jakich braliśmy udział :-). Miłego oglądania i czytania! :-)




I półfinał II edycji konkursu BlogerChef
24-26.01.2014
Hotel Szafran, Czeladź

Kolejny raz miałam okazję wziąć udział w konkursie dla blogerów kulinarnych BlogerChef i kolejny raz świetnie się bawiłam, podczas wspólnego, konkursowego gotowania :-). Zapraszam Was na fotorelację ze mną w roli głównej! :-)

Również bardzo dziękuję (ponownie :-) ) organizatorom, za zaproszenie, jak również mojej świetnej drużynie, za owocne gotowanie - Ani, Marcie i Agnieszce! Buziaki dziewczyny!

Rozpoczęliśmy oczywiście od losowania. Przypadło mi gotowanie w 2 turze.


Wszyscy uczestnicy półfinału.

Obowiązkowa relacja na Instagrama :-).



Drugi dzień, już ten konkursowy, zaczęliśmy testem wiedzy kulinarnej, był dość prosty :-).

Krótkie zapoznanie ze sprzętem i zaczynamy!

Moje roladki w trakcie przygotowywania - przepis na roladki i sałatkę znajdziecie pod tym linkiem.




 Inni też relacjonowali online :-).







 A tu już w trakcie oceny :-). Bardzo pozytywnej, w końcu moje dania zajęły 2 miejsce :-).








Warsztaty kuchni indyjskiej
23.02.2014
Ganesh Restaurant, Kraków

Ganesh Restaurant czyli indyjska kuchnia w sercu Krakowa! Bardzo klimatyczne miejsce, ze wspaniałą kuchnią. Z miłą chęcią wybraliśmy się tam na warsztaty :-). Spotkanie poprowadził właściciel sieci restauracji (są też w Warszawie i Łodzi) p. Tapinder Sharma - bardzo sympatyczny, zabawny i zafascynowany hinduską kuchnią człowiek. Co robiliśmy na warsztatach? Spójrzcie na zdjęcia :-).

Zaczęliśmy od pierożków samosa. Kucharze przygotowali nadzienie, a pierożki lepił każdy samodzielnie.

Ziemniaki, groszek, kolendra, kurkuma, mielony kmin rzymski, sól, mielone chili i świeży imbir.


Gotowe pierożki przed smażeniem...

... i po :-).

Razem z Beatą :-)

Później przygotowaliśmy własnoręcznie chlebki naan. Wydawać by się mogło to proste, ale takie nie było :-). Ciasto trzeba tak rozwałkować lub rozciągnąć, aby było jak najbardziej cienkie, ale nie za bardzo, bo się spali, tak jak wyżej :-)

Naany się piecze w taki sposób - w specjalnym piecu tandorri, na bocznych ścianach. Fot. Organizator.

Murgh Hara Masala - danie przygotowane przez kucharzy, później podane z ryżem i chlebkami naan.

Kolejna atrakcja - tatuaże z henny :-)



A tak wygląda wnętrze restauracji, prezentuje się bardzo ciekawie, prawda?




Jeszcze raz dziękujemy za zaproszenie!

Warsztaty robienia kaszanki
25.02.2014
Restauracja Jadalnia, Kraków


Kaszanka czyli inaczej krupniok, kaszok, kiszka - wyrób wędliniarski przygotowany z kaszy, krwi i podrobów. W Krakowie ciężko o dostanie smacznej kaszanki, więc Agnieszka z restauracji Jadalnia postanowiła zorganizować "wampirze robótki" czyli przygotowywanie kaszanek! I tak oto spędziliśmy 5 godzin przygotowując różne rodzaje kaszanki, od tradycyjnej do hiszpańskiej. Mimo początkowych obaw, postanowiłam napełniać jelita i skręcać je - okazało się to świetną zabawą, a po kilku minutach pracy nabrałam takiej wprawy, że prawie do samego końca je napełniałam. W sumie przygotowaliśmy 40 metrów, każdy zabrał swoją porcję do domu, dzięki temu już następnego dnia mogliśmy się rozkoszować kaszanką podsmażaną z cebulką! Pycha!








II półfinał II edycji konkursu BlogerChef
28.02-02.03. 2014
POZIOM 511 Design Hotel & SPA, Podzamcze

Los tak chciał, że udało mi się również zakwalifikować do kolejnego półfinału konkursu. Tym razem dziękuję Gosi, Oli i Ewie czyli mojej drużynie, za świetne gotowanie mojego dania. Daliśmy radę! :-)

Jak zauważycie na zdjęciach, pogoda nam bardzo dopisała, więc mogliśmy się wybrać na ruiny zamku :-). Zapraszam na fotorelację!


Mateusz taaaaki malutki! 


Warsztaty kulinarne - zapomniane warzywa i nutka kuchni molekularnej. Na zdjęciu dymek z wędzenia.

Warsztaty barmańskie.


 I uroczysta kolacja.

 Znów zaczynamy od testu wiedzy i gotujemy.

Dałam radę z karmelową dekoracją! 






Mateusz się nudził :-).

 Stres i przerażenie, bo teraz moja kolej!


Moje tarty jeszcze przed pieczeniem...


Gotowe zabajone :-)

I wizyta u jury :-)


Tarta bardzo smakowała :-). Z kolei o deserze usłyszałam, że trochę ciężki (dziwne, bo to była pianka z żółtek i cydru) i że powinien być zapieczony... cóż, link do przepisu znajdziecie niżej, więc sprawdźcie sami :-).


Tarta z kurczakiem, gruszkami i gorgonzolą


Dziękuję za uwagę! :-) Pozdrawiam!