Tak tak... w końcu zgłosiłam się do Bloger Chefa :)
Nie wiem czy cokolwiek z tego wyjdzie, ale warto chyba spróbować, prawda?
Tematem tego półfinału była kuchnia obu Ameryk.
Długo zwlekałam, myślałam, kombinowałam, aż w końcu padło na pewne dwa dania...
Jednym z nich są te muffinki, które właśnie Wam prezentuję.
Jak się podobają?
Muffiny brownie z Coca Colą i sosem cherry
Składniki:
Ciasto:
- 100 g mąki pszennej
- 80 g cukru białego
- 50 ml oleju
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 łyżki kakao
- 75 ml Coca Coli
- 1 jajko (rozmiar L)
- 1 łyżka wiśniówki
- 225 g wiśni bez pestek (mrożone lub świeże)
- 3 łyżki cukru białego
- 3 łyżki wiśniówki
- 1 łyżka skrobi ziemniaczanej
- przegotowana woda (gdyby sos był zbyt gęsty)
Piekarnik rozgrzewamy do 180 st. (dolna grzałka).
Pracę rozpoczynamy od odmierzenia mąki, kakao i proszku do pieczenia oraz następnie przesiania go do naczynia przeznaczonego na suche składniki.
W drugim naczyniu mieszamy olej, jajko, coca colę oraz wiśniówkę.
Suche składniki stopniowo wsypujemy do mokrych i mieszamy łyżką, bądź trzepaczką, do połączenia się składników.
Ciasto rozkładamy równomiernie do silikonowych foremek na muffiny, do 3/4 wysokości. Z podanych proporcji otrzymamy ok. 6-7 muffinek.
Pieczemy do suchego patyczka (ok. 20 minut) , pod koniec pieczenia rozgrzewamy górną grzałkę i je dopiekamy z wierzchu.
W międzyczasie przygotowujemy sos. W rondelku umieszczamy wiśnie, 3 łyżki cukru i 3 łyżki wiśniówki.
Gotujemy na małym ogniu, aż wiśnie puszczą sok i staną się miękkie.
Wtedy odlewamy sos do miseczki, dodajemy skrobię, dokładnie mieszamy i ponownie wlewamy do rondelka. Chwilę podgrzewamy, aż sos zgęstnieje.
Gdyby był zbyt gęsty dodajemy do niego małe objętości wody i ponownie mieszamy.
Gotowe muffiny wyciągamy z foremek, a przyrządem do wydrążania muffinek wydrążamy je w środku. W powstały otwór wlewamy sos wiśniowy, a całą muffinkę polewamy 2 łyżkami sosu.
Podajemy ciepłe lub schłodzone.
Smacznego!