ODKRYJ SMAKI KUCHNI ŚLĄSKIEJ - warsztaty kulinarne WSP SPOŁEM

Cześć!

W sobotę 16.03.2012 mieliśmy okazję uczestniczyć już w drugich warsztatach z cyklu "Regiony dobrego smaku" organizowanych przez WSP Społem.


O poprzednich możecie poczytać TUTAJ.


Tym razem udaliśmy się do Katowic do Chaty z Zalipia, aby nauczyć się robić wodzionkę, kluski śląskie i szpajzę cytrynową.




Razem z Michałem z Paszczak Gotuje oraz Ullą z Kuchnia na wzgórzu wyruszyliśmy rano z Krakowa, po to aby się po drodze lekko zgubić i spóźnić pół godziny na warsztaty :-) (kto by pomyślał, że czasem wyjazd na autostradę jest tylko z jednej strony, a nie z dwóch :D). Na szczęście zaczekali na nas.


Po przywitaniu się z organizatorami i innymi uczestnikami przywdzialiśmy żółte fartuszki i zabraliśmy się do pracy.


Na pierwszy "ogień" poszła szpajza cytrynowa, czyli deser na bazie jajek, galaretki i cytryn.




Oczywiście panowie zajęli się "gotowaniem", a my z dziewczynami się przyglądałyśmy, a później smakowałyśmy.






Dość sprawnie im poszło, więc następna przygotowywana była wodzionka, czyli "Mmm wodzionka, suchy chlyb i wody szklonka" i prawie dosłownie tak było :-). Zamiast ją zjeść, zajęliśmy się kluskami (dzięki temu wodzionka później była już prawie zimna...).




Ciasto na kluski zrobił Michał, a oboje je ulepiliśmy. Niestety zostałam skrytykowana przez szefową kuchni, że nie są zbyt kształtne... ważne, że smaczne!




I cóż to by było na tyle... kluski zjedliśmy z gotowym sosem, który dostaliśmy z kuchni.






Powyżej idealne kluski.


Na sam koniec uraczono nas lampką wina.

Poznaliśmy się z innymi uczestnikami, powymieniali kontaktami i odprawiono nas ze świąteczną paczką prezentową do domów, a było ledwo co po 12... (warsztaty zaczęły się po 10:30).


Podsumowanie może zaczniemy od tego co się nam podobało:



  • nie było kuchenek, więc nie wywalało korków :-)
  • Ceramika Bolesławiec - do tego stopnia mnie urzekła, że musiałam wstąpić do ich pobliskiego sklepu,
  • miło jest gotować wspólnie i poznać osoby, które zna się tylko z sieci,
  • miejsce wybrane na warsztaty było bardzo ładne i urokliwe.
A wady spotkania:
  • zdecydowanie za krótkie i zdecydowanie za bardzo proste dania! (szkoda, że nie robiliśmy roladek, które znam z rodzinnego domu, a pochodzę z woj. śląskiego),
  • trochę wąskie przejścia między stolikami, co trochę utrudniało poruszanie się,
  • w żadnym daniu nie było Majonezu Kieleckiego, jak to tak? :-)

Niemniej jednak mam nadzieję, że w kolejnych warsztatach również uda się nam wziąć udział, no chyba, że będą na drugim końcu Polski :-).


Pozdrawiam! :-)


Przepis na szpajzę pojawi się za jakiś czas na blogu.