Staropolski piernik świąteczny (dojrzewający)

Dzień dobry!

Coraz mniej czasu do świąt Bożego Narodzenia, więc pora nastawić ciasto na staropolski piernik świąteczny! Nigdy takiego piernika nie jedliśmy, tym bardziej też nigdy go nie przygotowywaliśmy, ale skuszeni opiniami znajomych postanowiliśmy go przygotować w tym roku. Wygospodarowałam miejsce w lodówce, kupiłam nawet miskę, która idealnie pasuje mi do szuflady w lodówce.

Wrażenia po degustacji - szczerze mówiąc nigdy nie jadłam tak dobrego piernika. Ciasto rozpływa się w ustach, powidła śliwkowe i polewa czekoladowa idealnie dopełnia ten wypiek. Mimo tego, że jest dość ostry i zostawia lekko piekący smak w ustach, to trudno się powstrzymać z jego zjedzeniem :-). Mimo, że lekko klęłam, że zajmuje tyle miejsca w lodówce, to zdecydowanie warto było go przygotować!

Piernik dojrzewający

Ciasto przygotowuje się bardzo prosto i szybko (nie licząc czasu na studzenie), wokół unosi się zapach korzennych przypraw, przywołujących święta.

Na początek mam dla Was kilka spostrzeżeń i rad:

  • przyprawa do piernika - oczywiście najlepiej ją przygotować samodzielnie, jednak jeśli jej nie zrobicie, to polecam w czasie zakupów czytać etykiety przypraw. Niestety wiele firm dodaje niepotrzebne dodatki do swoich produktów. Będąc w sklepie spotkałam przyprawy z dodatkiem mąki, cukru i kakao. Moim zdaniem takie wypełniacze są niedopuszczalne! Dziwić się później, że nasze ciasto nie wychodzi bardzo aromatyczne, skoro pół opakowania to mogła być mąka (zazwyczaj nie jest podany procentowy skład, ale mąka była na pierwszym miejscu w składzie, więc musiało być jej najwięcej). Przygotowałam dla Was przepis na domową przyprawę do piernika.

  • masło - kupujcie prawdziwe masło! Niestety i tutaj producenci bardzo oszukują klientów - na opakowaniu widzimy napis EXTRA - który często pojawia się na opakowaniach masła, jednak drobnym drukiem pod nim jest dopisek "miks tłuszczowy". W niektórych sklepach takie miksy są ułożone tuż obok prawdziwego masła. Pamiętajcie - miks będzie zawsze tańszy niż masło. 

  • masło czy smalec? - wczoraj również postawiłam sobie to pytanie - z pomocą przyszli znajomi blogerzy - masło przy długim leżakowaniu może zjełczeć i być może dlatego w przepisie znajduje się też smalec. Jednak wiele osób przygotowuje ten piernik na maśle i nawet przy leżakowaniu 7 tygodniowym nic się z nim nie stało. Więc wybór pozostawiam Wam.

Przepis jaki Wam prezentuję, to sprawdzony przez wiele osób przepis z książki "W staropolskiej kuchni i przy polskim stole" autorstwa Marii Lemnis i Henryka Vitry. Książka została wydana w 1979 roku.



Staropolski piernik świąteczny


Składniki:

  • 500 g miodu
  • 2 szklanki cukru
  • 250 g tłuszczu - masło lub smalec (u mnie 200 g smalcu i 50 g masła)
  • 1 kg mąki pszennej
  • 3 jajka
  • 3 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1/2 szklanki zimnego mleka
  • 2-3 torebki (waga 40 g) przyprawy do piernika lub ok. 40-55 g domowej przyprawy do piernika
  • 1/2 łyżeczka soli
  • opcjonalnie pokruszone orzechy włoskie i kandyzowana skórka pomarańczowa


Wykonanie:

Cukier, miód i tłuszcz umieszczamy w rondelku, podgrzewamy aż się rozpuści, prawie do zagotowania. Odstawiamy do wystudzenia.


Ciasto możemy przygotować ręcznie, wyrabiając ręką, jednak ja się zdecydowałam na pomoc robota kuchennego.

W dzieży robota umieszczamy wystudzoną masę, do miksera montujemy hak do wyrabiania ciasta, włączamy na niskie obroty i zaczynamy dodawać stopniowo mąkę, jajka, mleko, w którym rozpuszczamy sodę oczyszczoną, sól, przyprawy.

Wyrabiamy ciasto aż wszystkie składniki się połączą tworząc jednolitą masę.


Gotowe ciasto nakładamy do kamionkowego garnka lub emaliowanego bez odprysków, jednak ja umieściłam je w szklanej misie. Następnie ciasto przykrywamy lnianą ściereczką lub tak jak ja - przykrywamy folią spożywczą i ją dziurkujemy.

Piernik dojrzewający

Ciasto przechowujemy w szufladzie w lodówce lub w chłodnej spiżarni. Musi leżakować przynajmniej 2 tygodnie, opcjonalnie 4 tygodnie lub dłużej.

Cztery-pięć dni przed świętami musimy upiec piernik.

Pieczenie dużych blatów z ciasta piernikowego jest bardzo proste.

Ciasto należy wyciągnąć minimum godzinę przed pieczeniem. Następnie podzielić je na 3 lub 4 części, w zależności ile blatów planujemy.

Ciasto będzie się delikatnie lepić, więc podsypujemy je mąką i wałkujemy każdą część na wymiar formy w której będziemy piec. Ja mam mały piekarnik, więc wałkowałam do formy 20x20 cm, jednak spokojnie możecie użyć o wiele większej formy. 

Ciasto wałkujemy na 1 cm - 2 cm grubości, wtedy nasz blat ładnie wyrośnie i będzie gruby, jak zauważycie dwa blaty rozwałkowałam nieco za bardzo, ale to wpłynie jedynie na wygląd ciasta, nie na jego smak :-).

Ciasto na 1 blat układamy w formie - jeśli jest silikonowa nie musimy używać papieru do pieczenia, jeśli nie - wykładamy ją papierem.

Staramy się nie dociskać ciasta palcami, ponieważ wtedy może nierówno wyrosnąć.

Pieczemy do 20 minut w 170 stopniach, po ok 10-15 minutach sprawdzamy czy już jest wyrośnięty i lekko zrumieniony. Wyciągamy, studzimy. Pozostałe blaty pieczemy w ten sam sposób.


Po wystudzeniu blatów przekładamy je powidłami śliwkowymi (lub marcepanem, kremem czekoladowym lub czymś innym co lubicie). Można to zrobić na gorąco i jest to nawet zalecane w przypadku powideł sklepowych, które bywają rzadkie (odparowujemy je do pożądanej konsystencji). Na każdym blacie rozsmarowujemy powidła i układamy kolejny blat lekko dociskając. Ja zużyłam ok. 1,5 słoiczka domowych powideł śliwkowych. Po złożeniu piernika owijamy go papierem do pieczenia, obciążamy na przykład deską do krojenia lub książkami i chowamy w chłodne miejsce, u mnie leżakuje w lodówce.



Ostatnim krokiem w przygotowaniu piernika jest wyrównanie jego brzegów (jeśli potrzeba), pokrojenie na mniejsze kawałki (ja pokroiłam go na kształt keksu, w wąskie prostopadłościany), oblanie polewą czekoladową (ja przygotowuję taką ze śmietaną - 100 ml śmietany podgrzewam prawie do zagotowania, zestawiam z ognia, dodaję 100 g połamanej gorzkiej czekolady, mieszam aż do roztopienia się jej) oraz dekoracja posiekanymi bakaliami (u mnie rodzynki, żurawina, migdały, skórka pomarańczowa). Można to zrobić rano w dniu podania.

Piernik dojrzewający

Jak już pisałam Wam wyżej - piernik jest rewelacyjny i zdecydowanie warto go przygotować! Jeśli zostanie Wam trochę ciasta, możecie z niego upiec zwykłe pierniczki, jak również nadziewane powidłami.