Sos boloński (ragù alla bolognese)

Dzień dobry!

Przy okazji migawek z warsztatów pisałam Wam o tradycyjnym sosie bolońskim, który wkrótce zagości na blogu. Ten pyszny dzień właśnie nadszedł.

Przedstawiam Wam przepis na pyszny sos boloński, taki najprawdziwszy!


Co warto wiedzieć o sosie bolońskim? Pozwolę sobie przypomnieć, to co pisałam już w relacji :

  • nie ma czegoś takiego jak spaghetti bolognese, jest sos boloński, który we Włoszech podaje się z makaronem tagiatelle. Pewnie zapytacie dlaczego nie spaghetti - sos boloński jest na tyle ciężki, że ten makaron go nie umie utrzymać, jedynie paski tagliatelle (ewentualnie pappardelle) dobrze się sprawdzają, 
  • sos boloński to nie tylko mięso i pomidory, bazylia i oregano (to nie są główne przyprawy jakie używa się we Włoszech!), podstawą tego sosu jest warzywne ragout, czerwone wino i mleko, które sprawi, że mięso będzie delikatniejsze, 
  • sos boloński gotujemy powoli i długo, wtedy uzyska się rewelacyjny aromat, pełnię smaku, 
  • aby dokończyć dzieło, danie posypujemy obficie parmezanem. 

Mój przepis różni się nieco od przepisu oryginalnego, który został zatwierdzony przez Izbę Handlową w 1982 roku. Swoją drogą rok 1982 był wyjątkowy dla Włochów nie tylko z tego powodu. Wtedy też to państwo zdobyło 1 miejsce w Mistrzostwach świata w piłce nożnej. Dla Polski to również był dobry rok, ponieważ zajęła po raz drugi trzecie miejsce, najwyższe jak do tej pory w tych mistrzostwach. Taka mała ciekawostka :-). A teraz zapraszam po przepis, wybierzcie się na zakupy i przygotujcie to danie na najbliższy obiad.

Sos boloński (ragù alla bolognese)


Składniki:
  • 500 g mielonej wołowiny (chude mięso) 
  • 2 marchewki 
  • 2 łodygi selera naciowego 
  • 1 cebula 
  • 2-3 ząbki czosnku 
  • 150 g wędzonego boczku 
  • 2 puszki pomidorów (opcjonalnie 1 puszka i 1 opakowanie passaty pomidorowej) 
  • 1 szklanka mleka 
  • 1,5 szklanki czerwonego wytrawnego wina 
  • 3 łyżki oliwy 
  • 3 listki laurowe 
  • sól, cukier, pieprz w ziarnach 
  • świeży rozmaryn i szałwia (kilka gałązek) 
  • 1 łyżeczka oregano 
  • parmezan 

Wykonanie:

Zaczynamy od tzw. ragout czy też sofritto - czyli warzyw. Marchewki obieramy i kroimy w drobną kostkę, podobnie kroimy seler, cebulę, czosnek rozgniatamy i siekamy. Boczek również kroimy w kostkę, a pomidory blendujemy na jednolitą masę (te w puszce).

Do dużego rondla (musimy mieć do niego pokrywkę) wlewamy oliwę, rozgrzewamy ją, wrzucamy kilka gałązek rozmarynu, szałwii i oregano, chwilę podsmażamy, aż zioła oddadzą swój aromat, wyciągamy je, po czym dodajemy boczek. Zrumieniamy go. Następnie dodajemy cebulę i czosnek, delikatnie podsmażamy. Na sam koniec dodajemy marchew i seler. Smażymy, aż warzywa zmiękną. 

Kolejno dodajemy mięso (Włosi doradzają, aby mięso przygotować na oddzielnej patelni, jednak uważam, że można dodać go również do ragout), podsmażamy je, duże kawałki rozbijamy na mniejsze. Kiedy wołowina jest już całkiem ścięta i nie ma surowych kawałków dodajemy mleko i odparowujemy je kilka minut, następnie wino i ponownie redukujemy ilość płynu. Na sam koniec dodajemy pomidory. Dokładnie mieszamy i dodajemy pieprz i liście laurowe. Rondel przykrywamy pokrywką, ogień zmniejszamy do minimum i sos gotujemy przynajmniej 2 godziny. Powinien się zredukować, zrobić gęsty i bardziej zwarty. Po ugotowaniu doprawiamy go solą, pieprzem, cukrem, jeśli pomidory były bardzo kwaśne. 


Tak jak już wcześniej wspomniałam tradycyjnie sos boloński podaje się z makaronem tagiatelle, jednak jeśli użyjecie spaghetti, to nic się nie stanie. Po nałożeniu dania na talerz obficie posypujemy je startym parmezanem.


Smacznego!